W poprzednim wpisie zastanawiałem się czy na rowerze można przygotować się do półmaratonu. Tydzień później nadal tego nie wiem. W Niedzielę pojechałem do Piły, by walczyć o życiówkę i zrobiłem to.
1:40:25 – to najlepszy czas, w jakim dotychczas przebiegłem półmaraton. Na mecie jednak miałem mieszane uczucia, bo plan minimum to było 1:39:59. Liczyłem się z tym, że z racji zaplanowanego zabiegu, to będzie ostatnia okazja przed moim końcem sezonu na złamanie wymarzonego 1:40. Ciężko określić czy da się przygotować do zawodów biegowych jeżdżąc rowerem, a skoro nie zrealizowałem celu, to najwyraźniej nie byłem przygotowany odpowiednio. Jednak czy warto orać sobie tym głowę? W takich chwilach zawsze pomagają dobrze zadane pytania.
Czy dałem z siebie wszystko podczas przygotowań?
Nie. Było za mało czasu na dobre przygotowania więc musiały być idealne. Zrobiłem za mało biegań i treningów siłowych. Myślę, że właśnie tych paru godzin na treningach zabrakło, żeby pobiec 26 sekund szybciej.
Czy mam na to wpływ teraz?
Już nie. Najlepsze co mogę zrobić, to wyciągnąć wnioski. Nie popełnić podobnych błędów w przyszłości.
Zasada jest prosta. Skoro nie mam na to wpływu, nie martwię się tym, bo nie przyniesie mi to żadnych korzyści.
Czy dałem z siebie wszystko na biegu?
Tak. Cały bieg biegłem najszybciej jak mogłem. Miałem momenty zwątpienia, nie miałem już tlenu ani sił, ale zacisnąłem zęby i postanowiłem dotrzeć do mety, jak najszybciej to możliwe w danym momencie. Kilka razy do głowy przyleciała mi myśl, że mogę przecież chwilę pójść. Nikt mnie z tego nie rozliczy. Najwyżej napiszę na blogu, że miałem kryzys. Wygrałem wszystkie te razy w głowie, jestem dumny ze swojej walki dzięki czemu nie ma mowy o wyrzutach sumienia.
Nie wiem jak podsumować ten wpis, bo mam Wam coś do powiedzenia, ale to później. W kolejnym wpisie.
Podsumowując: zaktualizowałem się do lepszej wersji siebie, ale już wiem że szybko musi być kolejna łatka aktualizacyjna ; )
[…] siedziało mi w głowie marzenie, że warto pobiec półmaraton poniżej 1:40. Do poprzedniego biegu na 21,1 przygotowywałem się na rowerze. Kręciłem, kręciłem i nawet schudłem 3 kilogramy, jednak […]