Dzisiaj krótko. We wtorek siedziałem przed netem na portalach biegowych jak to czasem się u mnie dzieje i zobaczyłem reklamę 5. Półmaraton Poznań.

Kliknąłem sobie no i widzę, że jest ciekawa frekwencja (jak ja się rejestrowałem było ponad 3.500 ludzi), ciekawa graficznie strona www – co mnie akurat bardzo zachęca – pachnie profeską. ; ))
Doczytałem, że trzeba numer startowy odebrać dzień wcześniej. To dobre rozwiązanie, bo nie będzie zapewne takich długich kolejek jak na 21. Półmaraton w Pile, ale złe, ponieważ nie można przyjechać w dniu zawodów czyli trzeba załatwić nocleg (jak to napisałem to sam z siebie się śmieję, że coś takiego pomyślałem – pewnie ciężko w Poznaniu hotel znaleźć ; d). Stwierdziłem, że o to będę się „martwił” później i że pewnie fajnie jest spędzić weekend w Poznaniu : )
Spontanicznie dosyć wyszło,bo zapisałem się 26 dni przed biegiem, więc nie zdążę się na niego przygotować. Ale znam na tyle siebie i jestem pewien, że gdybym zapisał się 3 miesiące wcześniej też bym się nie przygotował. No i takie biegi sprawiają, że wyznaczam sobie jakiś deadline – ja akurat postanowiłem do Półmaratonu schudnąć 3 kg. Od wtorku już jeden mam za sobą. Trzymajcie kciuki!

Spodobał Ci się wpis? Mam jeszcze więcej wartościowej wiedzy dla Ciebie.
Dowiaduj się o nowych wpisach przed wszystkimi.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments